„Jest to złota zasada w życiu:
wymagać mało od świata a dużo od siebie”
Władysław Biegański
Autorefleksja
Pracę zawodową rozpoczęłam 1 listopada 2004 r.; roku jako wychowawca w internacie Zakładu Poprawczego w Nowem. Były to moje pierwsze początki pracy w edukacji, wcześniej zajmowałem się pracą w przemyśle chemicznym i stolarskim. Nie znałem specyfiki pracy w szkolnictwie, miałem tylko nikłe wyobrażenie, które wynikało z miesięcznych praktyk w szkole podczas studiów. Niestety wyobrażenie to szybko zostało obalone.
Praca w zakładzie poprawczym z niemal już dorosłymi mężczyznami okazała się pracą zupełnie inną, aniżeli nauczanie dzieci, tym bardziej, że byłem wychowawcą w internacie – teraz to ja miałem stanąć po drugiej stronie i być nauczycielem. Początki były bardzo trudne, pomimo wiedzy zdobytej podczas studiów, stosów przeczytanych książek pedagogicznych i psychologicznych czułem się bardzo niepewnie. Miałam teraz mieć wpływ na młodych ludzi, więc wszystko co powiem, jak wyglądam, co robię miało mieć inne, nowe znaczenie. Od początku starałem się okazywać wychowankom ciepło i otwartość na ich sprawy, w końcu przez lata studiów wpajano mi podejście podmiotowe do ludzi.
W codziennej pracy musiałam nauczyć się nie tylko reagować na bieżące potrzeby i oczekiwania wychowanków, ale także podążać i realizować ściśle wytyczone cele zawarte w indywidualnym procesie resocjalizacji. Praca z grupą wychowanków była codziennie pełna nowych wyzwań. Aby sprostać temu od początku mojej pracy zawsze stawiałem na podnoszenie kwalifikacji, dlatego też w okresie stażu ukończyłem kilka kierunków studiów podyplomowych, które pozwoliły mi na poszerzenie wiedzy w tym zakresie.
Biorąc za przykład innych wychowawców, posiadających bogatsze doświadczenie systematycznie wdrażałem i stosowałem metody pracy z nieletnimi w efekcie których wychowankowie wykazywali duże zainteresowanie zajęciami w internacie. Jako wychowawca na bieżąco dokonywałem analizy osobowo – poznawczej, przykładając dużą wagę na wszechstronne poznanie poszczególnych wychowanków. Swoim działaniem starałem się pomóc szczególnie tym, którzy mają kłopoty z samoakceptacja, przeciwdziałałem tym samym zachowaniom agresywnym i patologicznym na terenie placówki.
Praca z tak trudną młodzieżą jest pracą bardzo ciężką, ale przynoszącą krok po kroku efekty, radości z każdego nawet najdrobniejszego osiągnięcia. Dlatego też zależało mi aby w kontaktach z młodzieżą być osoba taktowną, sprawiedliwą w ocenie, a na pierwszy plan wysunąłem konsekwencję w działaniu. Cechy te z pewnością były pomocne w utrzymaniu właściwego poziomu dyscypliny, przestrzegając przy tym praw nieletnich.
Ciągle rozwijam swoje umiejętności wykorzystania technologii komputerowej. Przy pomocy komputera tworzę wszystkie dokumenty: ankiety, scenariusze lekcji, plany pracy, tabele, pomoce dydaktyczne i wiele innych rzeczy. Dzięki sieci Internet mam szybki dostęp do informacji merytorycznych i dydaktycznych, mogę śledzić na bieżąco zmiany w przepisach prawa oświatowego, oferty szkoleń oraz wydawnictw oświatowych. Moje konspekty zostały opublikowane też w Internecie na stronie www.edux.pl, co było dla mnie źródłem satysfakcji, gdyż lubię się dzielić efektami swojej pracy i wymieniać doświadczenia z innymi nauczycielami.
Niestety z przykrością stwierdzam, że kilku zadań z przyczyn organizacyjnych nie udało się zorganizować: jak np. zajęcia w zakresie udzielania I pomocy, oraz zajęcia z zakresu ergonomii pracy - zamierzam je kontynuować podczas zajęć objętych planem pracy. W przyszłości planuję nadal podnosić swoje kwalifikację i korzystać z różnych form doskonalenia zawodowego tak, aby warsztat mojej pracy był coraz doskonalszy.
Mój trzyletni staż był dla mnie kopalnią doświadczeń i różnorodnych sytuacji, w których uczyłem się nowych sposobów postępowania potrzebnych w pracy zawodowej. Realizacja planu rozwoju zawodowego dała mi dużo satysfakcji i wskazówek do dalszej pracy. Myślę, iż wykonane zadania przyczyniły się do wzrostu jakości mojej pracy.
Ryszard Drozd