Na tańcach byłam,
całą noc przetańczyłam.
Suknię tiulową miałam
i fryzurą zachwycałam.
Walca tańczyłam
i taka beztroska byłam,
że pantofelek zgubiłam -
w jednym do domu wróciłam...
Och! Ktoś w drzwi puka!...
To on! Księżniczki szuka...
Już pantofelek przymierzam,
a on oczom nie dowierza
za dłoń mnie ujmuje,
bo na pewno czuje,
że jestem księżniczką
choć dziś blade me liczko...
Tak się przejęłam wszystkim,
że obudziłam się, a pantofelki prysły!
Jednak jestem odstresowana
tylko, czy aby wyspana?
Może jeszcze pośpię sobie -
pisanie później nadrobię.
Co się odwlecze, to nie uciecze!
Hm... o tym też wiecie?