Pierwszy kontakt dziecka z literaturą nie jest bezpośredni. Dziecko najpierw słucha, jak dorośli mówią do niego wierszem i prozą. Opowiadają mu historie zmyślone i prawdziwe, a w końcu czytają książki.
Mały i nie doświadczony odbiorca tych opowieści z początku przyjmuje w sposób refleksyjny za dorosłym opiekunem jego wybór literatury i sposób jego interpretacji, wyrażony przez intonację, mimikę i gesty, a także zgadza się z towarzyszącym lekturze słownym komentarzem. Dlatego rola pośrednika jest tak ważna w edukacji literackiej dziecka, tworzy on bowiem pierwszy wzorzec nawyków związanych z literaturą. Toteż każdy człowiek dorosły wchodzący w tę rolę powinien wiedzieć, jak czytać i jak kierować samodzielna lekturą dziecka, aby w sposób prawidłowy dotarła ona do jego świadomości i oddziaływań.
Nauka lektury według Rolanda Berthesa obejmuje nie tylko teksty pisane, ale też obrazy, przedmioty i zdarzenia. A one są bardzo mocno związane ze sposobem bycia dziecka. Bo dziecko zawsze, nawet w kontakcie z lekturą, stara się wejść w jak najściślejszy kontakt z materią, z tworzywem.
Ten zmysłowy kontakt z dziełem literackim polega na zabawie słowami, postaciami, fabułami, zdarzeniami.
Granica miedzy ksiązką a zabawa nie zawsze jest wyraźna, zwłaszcza w przypadku książeczek obrazkowych dla dzieci, w których mają występować rożnego rodzaju pomysły „mechaniczne” .Dopiero gdy teksty skierowane do dzieci pojawiają się w typowej sytuacji odbioru lektury – to znaczy, że są przede wszystkim „do słuchania”.
Bibliografia:
A. Baluch: Dziecko i świat przedstawiony czyli tajemnice dziecięcej literatury. Wrocław 1994, WWBiS,s.57,63,64