Małgorzata Jakubczyk
Małgorzata Gotner
Małgorzata Łopion
Gimnazjum nr 18 w Gdyni
Masz wybór
Osoby:
Chłopiec, Olek
Dealer, Dawid
Strzykawka
Dziewczyna Olka
Aniołek/Kelnerka
Diabeł
(tancerze, uczestnicy imprezy)
SCENA I
(trwa impreza,młodzież tańczy i nieźle się bawi.
Olek i Dawid siedzą i rozmawiają.)
Dawid: Ej, stary, bawisz się cały wieczór na jednym piwie, no co ty, potrzebujesz czegoś mocniejszego!
Olek: Mnie to wystarczy.
Dawid: Tak Ci się tylko wydaje. Mam dla Ciebie coś ekstra!
(wyciaga strzykawkę)
Olek: No chyba Cię mózg swędzi!
(pauza, wszyscy "zastygają" prócz Olka, który jest zdziwiony. Po lewej stronie pokazuje się napis "HELL", skąd wychodzi Diabeł. Po prawej widać napis "HEAVEN", skąd wychodzi Anioł)
Diabeł: Nie bądź głupi, Twój kolega dobrze mówi.
Anioł: Nie słuchaj Lucka, on chce Twojej zguby!
Diabeł: Ej, ty, Anioł, słuchaj się swojego Dżizasa, ale chłopakowi nie mieszaj w głowie!
Anioł: Tak, ja wszystkim mieszam w głowach, zawsze ja!
Diabeł(nie zrozumiał sarkazmu):No, no, ja zawsze tak mówiłem! (z przekąsem)
(Anioł załamany patrzy na diabła, po czym odwraca głowę w stronę publiczności i patrzy porozumiewawczo. Wchodzi Strzykawka.)
Strzykawka: Ej, Ty! (do Olka) Czerwony ma rację.
Diabeł: Nno, no, on też tak mówi!
Strzykawka: Mhrm... Ona.
Anioł: Pfff! (obraża się i schodzi ze sceny).
Diabeł: Ja się zmywam i zostawiam Ci chłopaka, 3mka.
Strzykawka; Pokój!
(Diabeł schodzi ze sceny i dziwnie patrzy się na Anioła)
Diabeł: " POKÓJ"! Do mnie, do diabła, mówisz "POKÓJ"?
(w roztargnieniu wchodzi do "złych" drzwi - do nieba. Słychać pisk Aniołów.Diabeł wychodzi z wielkim entuzjazmem. Ma połamane widły i przekrzywione rogi}
Olek: Co to było?
Strzykawka: (wzrusza ramionami) Anyway... Moim zdaniem powinieneś tego spróbować. Jesteś jeszcze młody i głu... głównym Twoim atutem jest silna wola, więc na pewno się nie uzależnisz. Ja muszę lecieć, bo mam innych do ogarnięcia. Podejmij słuszną decyzję!
(Strzykawka wychodzi, ale inni dalej się nie ruszają.)
Olek: Ykhm...
(zabawa dalej trwa)
Dawid: Ej, bierzesz, czy nie?
Olek: (po chwili zastanowienia) Biorę!
Dawid: Słuszny wybór.
SCENA II
(tabliczka z napisem: po 4 miesiącach. Olek siada zmarnowany i dzwoni do kumpla)
Olek: Ej, stary, słuchaj... Mam problem, czy mo... Aha... spoko, zajęty jesteś. No, pa.
(wchodzi Strzykawka)
Strzykawka: Co się stało, masz jakiś problem?
Olek: Nie mam przy sobie kasy... NIE MAM W OGÓLE KASY! Nie stać mnie na nic.
(Strzykawka kiwa głową ze zrozumieniem i pożycza pieniądze.)
Olek: Wow, dzięki, starczy na trzy paczki...Ale tak naprawdę to mam jeszcze jeden, dużo poważniejszy problem... Wyrzucili mnie z pracy.
Strzykawka: Mhm...
Olek: No i rozumiesz, świat mi się wali... Nie wiem ,co dalej... W domu też coraz gorzej. Czasem nawet kumple mnie olewają.
Strzykawka: No wiesz, ja Cię nigdy nie oleję.
Olek: Wiem i jestem Ci za to wdzięczny.
Strzykawka: Wiesz, jakie jest jedyne rozwiązanie Twoich problemów? (pokazuje strzykawkę)
Olek: Wiem... (schodzą ze sceny)
SCENA III
(dziewczyna Olka chodzi w kółko i jest bardzo zdenerwowana. Przychodzi w końcu Olek)
Olek: Wiem, wiem, sorry, że się spóźniłem...
(chce się przywitać, ale dziewczyna stanowczo go odpycha)
Olek: Ej, co jest?
Dziewczyna: Zamilcz, ćpunie.
Olek: O co chodzi?!
Dziewczyna: Nie udawaj, że nie wiesz. Bierzesz i to dożylnie (pokazuje strzykawkę) znalazłam to u Ciebie!
Olek: Chciałem rzucić. Teraz zrobię to dla Ciebie.
Dziewczyna: Ale jeśli tego nie zrobisz, z nami definitywnie koniec.(schodzą objęci ze sceny)
SCENA IV
(Po pół roku)
Strzykawka: Dumny jesteś z siebie? Pół roku się nie widzieliśmy!
Olek: Tak. I nie mam zamiaru tego zmieniać.
Strzykawka: Eh, czy nie rozumiesz, że mnie nie da się tak łatwo rzucić?
Olek: Tak,ale nauczyłem się już żyć bez Ciebie.
Strzykawka: Teraz tak mówisz, ale i tak do mnie wrócisz.
Olek: Nie, oto dowód:
(wchodzi Kelnerka, która kiedyś była Aniołem, na tacy trzyma pełną strzykawkę)
Olek: (patrząc na dziewczynę) Czy Ty przypadkiem nie byłaś Aniołem?
Kelnerka: Byłam, nie pytaj.
(Olek bierze strzykawkę z tacy i pozbywa się jej zawartości)Strzykawka: Nie, dobra... Sam tego chciałeś! Ale nie proś mnie wiecej o pomoc. Znajdę sobie kogoś innego! Kogoś, kto mnie nie zostawi! A Ty i tak do mnie wrócisz.
SCENA V
(Olek siedzi i widać, że się czymś martwi)
Olek: Kurczę, jest coraz gorzej. Coraz bardziej czuję, że muszę wziąć. Niby rzuciłem... W końcu to już ponad rok, jak nie biorę. Ale teraz życie mi się wali, nie mam przyjaciół, dziewczyna mnie rzuciła... Nawet już mówię sam do siebie!
(Wchodzi Strzykawka)
Strzykawka: Co, znowu coś nie tak?
(Olek wzrusza obojętnie ramionami)
Strzykawka: Czy jest jakaś przeszkoda, żebyś wziął? Tylko jeden raz. Przecież sam mówiłeś, że już nie jesteś uzależniony, prawda?
Olek: Niby tak... Może... może masz rację?
(Wciąż siedząc, wyciąga rękę w stronę strzykawki, ale nie dosięga. Wyciąga rękę coraz bardziej, już prawie dotyka , ale nagle gwałtownie odskakuje)
Olek: NIE! Nie złamię się! Jestem silny! Wiem, co zamierzasz, chcesz mnie znowu wpędzić w nałóg! Nie po to byłem długi czas na odwyku i stałem się wolnym człowiekiem, by znów do Ciebie wracać!
(Strzykawka chce coś powiedzieć, ale Olek nie dopuszcza jej do głosu)
Olek: (pokazuje palcem za kulisy) Wyjdź!
(Strzykawka okazuje oburzenie, po czym wychodzi. Olek jest sam na scenie)
Olek: Tak, wiem, że będzie jeszcze wiele trudności w moim życiu, ale nie złamię się. Rzuciłem narkotyki i nie wrócę już do nich nigdy więcej.