Problem granic - ich ustalania przez rodziców a co istotniejsze przestrzegania ich przez dzieci jest kwestią, która zaprząta uwagę psychologów, pedagogów, nauczycieli i rodziców już od dawna.
Wokół siebie widzę bardzo duże problemy wychowawcze spowodowane brakiem granic . stykam się też z młodzieżą , którą określiłabym jako "ofiary braku granic". W wilu domach wydaje się , że zasady są ustalone , granice określone a jednak mimo to w wielu kwestiach rodzicom ciężko jest postąpić konsekwentnie w wypadku przekroczenia tych granic przez dziecko..czasami tłumaczą to małą szkodliwościa czynu, że przecież nic się takiego nie stało, że trzeba być elastycznym. To wszystko prawda,są jednak rzeczy , których nie nauczy się dziecka jak tylko poprzez konsekwentne przestrzeganie i egzekwowanie umów i to zarówno przez dzieci jak i przez rodziców. Nie można więc powiedzieć dziecku , że ono musi przestrzegać tego co ustalone a rodzic już nie musi wywiązywać się ze swoich obowiązków bo "jest dorosły"Jak można praktycznie nauczyć dziecko przestrzegania zasad? Weźmy dla przykładu chłopca , który jest kolekcjonerem komiksów, posiada ich całe mnóstwo, w każdym miejscu domu gdzie pojawia się chłopiec są też jego komiksy z tą różnicą , że on opuszcza to miejsce a one nie - zostają tam gdzie je czytał. Rodzic zamiast denerwować się i kilka razy dziennie przypominać o sprzątaniu czasopism może ustalić zasadę , że wszystkie , które nie będą sprzątnięte rekwiruje i odda dopiero gdy dziecko nauczy się zabierać je do swojego pokmoju.W ten sposób oddaje odpowiedzialność w ręce dziecka.Efekty są zdumiewające,bardzo często wystarczy tylko jeden raz aby dziecko nauczyło się sprzątać swoje zabawki.Duzo lepsze efekty daje oddanie dziecku odpowiedzialności za jego zachowanie, to ono ma wybór jak postąpia do rodzica należy konsekwentne postąpienie w przypadku przekroczenia granic.Nie ulega wątpliwości , że dla prawidłowego rozwoju psychicznego i społecznego dziecka potrzebne są jasno określone zasady.
Zdarza się jednak i tak , że sa dzieci, które funkcjonują dobrze bez ustalonych przez opiekunów granic, są grzeczne , nie sprawiają kłopotów wychowawczych.Wychowują się tak jakby granice nie były im potrzebne. Kiedy jednak dłużej poobserwujemy takie dziecko okazuje się , że ma ono granice i to często bardzo mocno (aż za mocno )ustalone choćby po to by nie sprawić nikomu przykrości. Nie zawsze jest to dobre, bo dziecko powinno być dzieckiem i to do rodziców naley ustalenie co mu wolno a czego nie.Czasem poprzez takie samoistne mocne ustalenie sobie granic może zrodzić się fałszywe poczucie winy i nadwrażliwe sumienie z którym dziecko będzie borykało się w życiu. Na temat granic w życiu dziecka można mówić dużo , podsumowując jednak należy stwierdzić, że granice nie są po to aby dziecko krępowały lecz po to aby pomagać mu w pełni się rozwijać.