Mój aniołek trochę mały,
ale za to doskonały.
Czuwa zawsze w dzień i w nocy
ciągle skory do pomocy.
Na kanapie przy mnie siada
pięknie bajki opowiada.
Nocą snuje opowiastki,
gdy mrugają złote gwiazdki.
Księżyc sypał srebrny pył,
potem mleczny napój pił.
Zajrzał w okno na chwileczkę,
stłukł niezdara swą szklaneczkę.
Aniołeczek zachichotał,
skrzydełkami zatrzepotał.
Księżyc w swojej stateczności
nie pokazał wcale złości.
Jak uroczo nocka płynie,
anioł zagrał na pianinie.
Księżyc stał się jak bułeczka,
gdy skończyła się bajeczka.
Aniołeczek odszedł cicho,
kiedy spało w kącie licho
na dobranoc ucałował
i do nieba powędrował.
Kuba-11lat