X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 10179
Przesłano:
Dział: Artykuły

Niepotrzebni świadkowie historii

Niepotrzebni świadkowie historii

Choć niewielu zdaje sobie z tego sprawę, pierwsze odpady pojawiły się na naszej planecie... dokładnie w tym samym momencie, gdy człowiek. Od tego czasu były wszędzie tam, gdzie człowiek, przechodząc wraz z nim przez każdą z kart historii.

Od momentu narodzin ludzkości, nasza planeta oraz człowiek odbyli niebywałą wędrówkę w czasie i przestrzeni. Niezależnie od miejsca i daty w kalendarzu, działalność człowieka zawsze wiązała się z wytwarzaniem nie tylko produktów przydatnych, ale i tych ubocznych – odpadów. Tak jak zmieniał się świat, tak też zmieniały się odpady ¬– aż chciałoby się powiedzieć, że one również podążały za trendami. Cóż, nie ma co kryć ¬– śmieci były, są i będą, wyeliminować się ich nie da. Jedyne więc, co pozostaje, to ograniczać ich produkcję, odzyskiwać co się da i nauczyć się z nimi żyć.

Praodpad

Myli się ten, kto myśli, iż problemy z odpadami to domena głównie naszych czasów. Już człowiek pierwotny produkował śmieci, lecz na Ziemi szczęście one też były „pierwotne”; powstałe wyłącznie z natury, więc z ich naturalnym rozkładem nie było problemu. Praczłowiek był przy tym stworzeniem stadnym, prowadzącym wędrowny tryb życia, dlatego pozostawione w jednym miejscu odpadki nikogo nie interesowały. Jednak jakieś 6500 lat temu powoli zaczęto rezygnować z ciągłego przemieszczania się na rzecz zakładanych na stałe osad, więc po raz pierwszy człowiek musiał się zacząć zastanawiać, gdzie składować elementy niepotrzebne.

A jak w Sparcie?

Starożytna Grecja, ok. 400 lat p.n.e., twór jak na swój czas doskonały pod względem architektonicznym, logistycznym i militarnym. A jednak nawet sam Platon nie wiedział, co robić z odpadami. Wszelkiego rodzaju nieczystości trafiały więc... do wyschniętych studni i okopów, a najczęściej do rzek, czy jezior. Problem rozwiązany? Niekoniecznie, czego dowody Grekom szybko przyszło wyczuć nosem. Dwieście lat później postanowiono problem omówić i usankcjonować, czego efektem był dekret mówiący o tym, iż wszelkiego typu śmieci mają być składowane co najmniej 1,5 km od granic miasta. Tak narodziły się pierwsze składowiska odpadów.

Wielki mur nieczystości

Średniowiecze to czas pierwszej zemsty odpadów na człowieku, czas chorób i zaraz. Jako iż miasta w dużej mierze były ogrodzone wielkimi murami, za którymi czyhało wiele niebezpieczeństw, ludzie zmuszeni byli gnieździć się w niewielkich pomieszczeniach; często nawet ze zwierzętami. Jeśli była taka możliwość, nieczystości lądowały za fortyfikacją, jeśli nie – cóż, zostawały w sąsiedztwie. Wraz z wciąż powiększającą się liczbą mieszkańców miast, sytuacja sanitarna stawała się coraz tragiczniejsza, aż w końcu ludzkość zaatakowały wielkie epidemie dżumy, które pozbawiły życia miliony istnień.

Renesans ekoświadomości

Szerzące się zarazy i wciąż nierozwiązane kwestie sanitarne powoli stawały się jednym z ważniejszych tematów debat włodarzy wielu wielkich, europejskich miast. By nie dopuścić do wybuchów kolejnych epidemii, zaczęto wprowadzać oddziały sanitarne odpowiadające za utylizację odpadów.

Druga wojna śmieciowa

Po drugiej Wojnie Światowej rozpoczął się technologiczny boom, a wraz z nim powoli zaczęła się zmieniać struktura odpadów zalegających na wysypiskach. Zaczęła się era tworzyw sztucznych, aluminiowych puszek i jednorazowych opakowań, czyli wszystkiego tego, co za szybko rozkładowi nie ulegnie. Generatorem śmieci stała się też moda – masowa produkcja czesto bardzo wątpliwej jakości ubrań, które szybko trafiały na składowiska odpadów. Szybko i prężnie rozwijała się też branża RTV i AGD, pozostawiając po sobie wielkogabarytowe i często niebezpieczne odpady. Paradoksalnie rozwijało się wszystko, oprócz kwestii utylizacji i składowania odpadów, które... pozostały nie tak bardzo odległe od metod średniowiecza. Wciąż, bowiem w bardzo wielu krajach aż 90 proc. odpadów ląduje na składowiskach oddalonych od miast, daleko za fortyfikacją, chciałoby się dodać.

Teraz my

Kłamstwem byłoby stwierdzenie, iż od końca II Wojny Światowej na polu gospodarowania nie zmieniło się nic. Dzieje się wiele, jednak śmiało można stwierdzić, iż postęp technologiczny wyprzedził o kilka długości postęp ekologiczny. Mówiąc wprost, gdy technologia i konsumpcjonizm pędzą, w kwestii segregowania odpadów stosowana jest polityka małych kroków. Wciąż brak odpowiednich regulacji prawnych, wciąż mentalność ludzka, choć na zdecydowanie wyższym poziomie jak kilkadziesiąt lat temu, nie pozwala uporać się z dzikimi składowiskami odpadów, przypadkowymi śmieciami; dla wielu obce też jest pojęcie „recykling”.

Warto więc zastanowić się, co zrobić, by z każdym kolejnym rokiem ci „niepotrzebni świadkowie historii” stawali się coraz mniejszym problemem. Odpady, bowiem, „pojawiały się wszędzie tam, gdzie człowiek, przechodząc wraz z nim przez każdą z kart historii”; już dziś więc wiemy, że będą też z nami w przyszłości. Tylko jaką tam będą pełniły rolę? To już zależy od nas.

Piotr Kowalski

Artykuł powstał w ramach projektu „Młodzi Eko-wojownicy segregują odpady na Śląsku”, dofinansowanego ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Projekt realizowany jest w województwie śląskim w pięciu miastach: Zabrzu, Katowicach, Gliwicach, Bytomiu i Tarnowskich Górach. Więcej informacji na stronie www.pkegliwice.pl w zakładce Projektu.

Przesortowane liczby

• 4 kg / mieszkańca wynosi poziom selektywnego odzyskiwania odpadów w Polsce. Dla porównania: w Czechach jest to 19 kg, natomiast w Niemczech 76 kg / mieszkańca!
• 13,5 mln ton odpadów komunalnych rocznie wytwarzamy w Polsce, co daje średnio 350 kg na osobę.
• 100 ciężarówek z opdadami wysyłanych jest codziennie w każdym dużym polskim mieście.
• 1 litr zużytego oleju silnikowego wylanego do rzeki lub kanalizacji jest w stanie zanieczyścić 1 mln litrów wody.
• 10 tys. ton szkła trafiłoby na wysypisko, gdyby każdy Polak wyrzucił do kosza tylko jeden słoik
• 400 mln aluminiowych puszek zużywa się każdego roku w Polsce zamiast ponownie je przetworzyć.
• 2 mld ton odpadów przemysłowych i 4 mln ton odpadów komunalnych zalega obecnie na polskich wysypiskach.
• 17 drzew trzeba ściąć, by wyprodukować 1 tonę papieru.
• 500 lat może trwać rozkład plastikowej butelki.
• 1200 litrów wody w papierni pozwala zaoszczędzić każda tona odzyskanej makulatury.
• 7% masy wszystkich śmieci i aż 30% objętości wszystkich odpadów stanowią butelki, torebki śniadaniowe oraz torby na zakupy.
• 28 mln kilometrów wysokości miałaby wierza ustawiona ze wszystkich butelek PET wyrzuconych w ciągu roku na świecie.
• 2 mln ptaków i ssaków wodnych ginie każdego roku z powodu połknięcia plastikowych odpadów wrzucanych do mórz i oceanów.

Źródło: www.stolicaczystosci.pl, www.pgrproeko.pl

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.