X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 1016
Przesłano:

Przygotowanie uczniów z głębszą niepełnosprawnością intelektualną do możliwie największej samodzielności, niezależności życiowej a postawy rodziców

Jestem nauczycielem realizującym zajęcia edukacyjno – terapeutyczne z uczniami z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu głębszym. Najważniejszym celem edukacji i terapii uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu głębszym jest przygotowanie ich do jak największej samodzielności, niezależności życiowej.
Aby ten cel mógł być w pełni realizowany konieczna jest współpraca na polu rodzic – nauczyciel.
Rodzice jednak często nie dostrzegają wagi tego problemu. Ważniejsze jest dla nich często to, aby ich dziecko z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu głębszym np. ćwiczyło „do bólu” pisanie danej literki, bo wydaje im się to szczególnie ważne. Nie rozumieją iż tak naprawdę dla funkcjonowania dziecka z tym stopniem upośledzenia, ze względu na jego dalsze funkcjonowanie, ważne jest przede wszystkim osiągnięcie jak największej samodzielności i niezależności w zakresie podstawowych sfer rozwojowych.
Z moich doświadczeń wynika, iż rodzice tych uczniów bardzo często prezentują postawę nadopiekuńczości, wynikającą z niepokoju, z niewiary w możliwości dziecka bądź często z wygodnictwa. Chodzi o to, że rodzice często wolą sami coś zrobić np. zawiązać buty niż poświęcić dużo czasu na naukę tej czynności. Zresztą w rozmowach rodzice sami mówią o tym problemie, mówią iż jest to dla nich trudne i że brakuje im w tej kwestii cierpliwości. Myślę iż nasza rola w tym momencie winna nie polegać na krytykowaniu tych postaw, ale powinna polegać na jej zmienianiu . Jak modyfikować tego typu postawy? Jak przekonywać rodziców iż muszą stawiać swoim niepełnosprawnym dzieciom wymagania dostosowane oczywiście do ich możliwości.
Myślę iż pierwszym krokiem, bardzo ważnym, jest zdobycie pewnej dozy zaufania rodziców naszych uczniów. Każdy z pedagogów ma w tym zakresie swoje doświadczenia czy metody. Kolejnym krokiem jest pokazywanie rodzicom mocnych stron dziecka, jego sukcesów, możliwości. Chodzi przede wszystkim o to aby zauważyli wysiłki dziecka i je docenili, a przede wszystkim spojrzeli na dziecko z perspektywy jego możliwości, a nie tylko z perspektywy jego słabych stron. Myślę, że dobrą okazją jest udział dzieci w różnych konkursach, uroczystościach, podczas których prezentują formy swej aktywności. Ważne jest, aby te formy były prezentowane również poza szkołą, aby dzieci prezentowały swoje umiejętności i osiągnięcia w środowisku lokalnym.
Kolejny aspekt który chciałabym poruszyć, to kwestia słuchania tego, co dzieci starają się nam powiedzieć na różne sposoby, słuchania bardzo uważnego. Często dzieci same przejawiają różne formy aktywności, bądź dążą do różnych form samodzielności. Jedna z moich uczennic bardzo chciała sama dojeżdżać do szkoły. Oczywiście to, na ile pozwolimy na jakąś formę aktywności, samodzielności, zależy od bardzo dobrej znajomości dziecka. W przypadku dziewczynki o której pisałam przed chwilą, wspólnie z mamą uznałyśmy, iż jej poziom funkcjonowania pozwala na tę formę samodzielności. Dla dzieci to, że umożliwimy im czy pozwolimy na realizację ich potrzeb ma ogromne znaczenie terapeutyczne. Nasza rola polega na tym, aby stworzyć odpowiednie warunki do realizacji różnych form aktywności.
Kolejnym krokiem tej współpracy winno być wspólne wypracowanie sfery najbliższego rozwoju w zakresie rozwijania samodzielności i niezależności. A więc wskazanie tych umiejętności które dziecko jest w stanie opanować, czy tych umiejętności które ułatwią mu funkcjonowanie, czy sprawią po prostu dużą satysfakcję i radość.
Z doświadczenia mogę stwierdzić, iż doskonałą okazją do przygotowywania uczniów z głębszą niepełnosprawnością intelektualną do możliwie największej samodzielności i niezależności życiowej, są organizowane w naszej szkole od kilku lat, turnusy rehabilitacyjno-wypoczynkowe, które wiążą się z dwu-tygodniowym wyjazdem i pobytem poza domem. W tym momencie uczniowie mają dużo okazji aby doskonalić swoje umiejętności samoobsługowe, uczą się samodzielnie podejmować decyzje, muszą radzić sobie z uczuciem tęsknoty za rodzicami czy rodzeństwem
Swoje doświadczenia w zakresie opisywanego wyżej problemu staram się poruszać podczas zebrań z rodzicami czy podczas indywidualnych rozmów z rodzicami moich uczniów. Staram się wskazywać i uświadamiać, iż ich dziecko za chwilę stanie się dorosłym człowiekiem. A to czy będzie w stanie samo funkcjonować zależy od tego, jak my go do tego przygotujemy. Jest to temat który ciągle powraca i z racji częstego przerabiania go, ciągle uczę się używania nowych argumentów w rozmowach z rodzicami.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.