Powietrze dziś ciężejsze i gęstsze,
chmur więcej granatowych,
wokół jaskółek szczebiotliwe kręgi,
złota kula ukryła twarz
w pomarańczowej łunie
i tylko drzew korony zielone
upojone rześkim powiewem
szeleszczą z zachwytu,
kłaniają się ku sobie z uśmiechem.
W potoku szumna woda
zdumiona tym widokiem,
błysnęła skrzącym spojrzeniem
i popłynęła z nurtem rzeki,
biła się o drobne skały,
zawrócić nie chciała.